Social bar

poniedziałek, 28 września 2015

Moje prywatne prawo przyciągania


Czasem życie układa się tak, że na Twojej drodze stają osoby wyjątkowe, coś nas do siebie przyciąga i zostają tu na bardzo długo jak nie na zawsze...

Hektorkowa Ciocia i jej cudowny Jaś pojawiają się u nas co jakiś czas. Znacie ją nie tylko jako super Mamę, ale może i przedewszystkim wspaniała styslitkę i instruktorkę Ewelina Siatkiewicz Magnitica Lashes Coach dzięki której mam te piękne i jakże praktyczne w mojej sportowej karierze - rzęsy.
Dodam, że to nie jest post reklamowy, tylko przyjacielski, ale nie o tym w sensie nie o rzęsach, bo o tym pisać będę później.







A piszę tego posta żeby jej podziękować. Bo to ona mi pomogła, to ona mnie zmotywowała, kilka lat temu, kiedy stałam na życiowym rozdrożu i zastanawiałam się co robić dalej, do tego żeby zająć się zawodowo moją sportową pasją.

Czasem dzieje się tak, że ktoś kogo spotykasz dość przypadkowo, w jakiś tajemniczy i wyjątkowy sposób wpływa na Twoje życie, jakby właśnie w tym czasie i miejscu miał dokładnie stanąć, jakby ktoś tam na górze dokładnie odczytywał Twoje potrzeby i kierował w danym momencie i miejscu, dla Ciebie kogoś kogo właśnie Ci trzeba.
.
I tak właśnie było z nami. bo co tu dużo opowiadać poznałyśmy się dzięki naszym byłym facetom i było to zarówno dla mnie, jak i myślę dla niej najwartościowsze co wyniosłyśmy z tych naszych byłch związków. I piszę to bez złości, uszczypliwości, czy złośliwości... no może przesadziłam, może trochę złośliwa jestem, ale w sposób kulturalny pozdrawiać ich nie będę ponieważ oboje okazali się... ( i tu bawimy się w skojarzenia :)
W podobnym czasie jej życie i moje wywruciło się do górych nogami. Ale chyba tylko pewnie dlatego, żebyśmy obie mogły trafić wreszcie na tych właściwych i odpowiednich dla nas męźczyzn.











Moja ciąża bardzo nas do siebie zbliżyła, jej ciążą jeszcze bardziej. Obie urodziłyśmy synów, obie realizujemy się zawodowo. Rzadko się widujemy, ale wiem że myślimy o sobie często.

Zawsze była i będzie dla mnie inspiracją.
Dlaczego jej tu dziękuję?? Bo chcę żebyście wiedzieli, że nie zawsze to co złego i przykrego pojawia się w naszym życiu  jest bez celowe. Czasem po prostu musisz doświadczyć czegoś takiego, żeby później docenić, zrozumieć te cudowne chwile, żeby je realizować, żeby o nie walczyć, a później się nimi delektować.
Dziękuję, że namówiłaś mnie na prowadzenie tego bloga, że od początku wierzyłaś że się uda, 
Nie muszę Cię nazywać bo wiesz już pewnie sama kim jesteś dla mnie...

A Wam chcę życzyć żebyście zawsze otaczali się wyjątkowymi osobami, które w Was wierzą, dają siłę i kopniaka do działania.
To właśnie nasze prawo przyciągania, moje prywatne, które naprawdę działa. Wiem o tym, mimo że byłam słaba z fizyki. To działa jeśli tylko to czujesz i masz odwagę o tym myśleć.
Przekonuje się o tym każdego dnia na treningu, widząc jak pokonujecie swoje słabości, jak przekraczacie granicie, jak podwyższacie sobie poprzeczkę która jest już i tak wysoko.











1 komentarz:

  1. Super, że trafiłaś na taką osobę. Ja puki co mogę liczyć na siostrę i narzeczonego :). Dwie wspaniałe osoby w moim życiu!

    OdpowiedzUsuń