To nasze pierwsze wspólne święta. Pierwsze naszego synka po opuszczeniu mojego brzuszka.
Mimo, że jest jeszcze za mały na malowanie świątecznych pisanek, stara się na swój sposób zrozumieć otaczający go świat. Niestety z wielkanocnego stołu, może zakosztować tylko wody, ale bawi się znakomicie.
Wesołego jajka... ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz