Social bar

niedziela, 12 maja 2019

Patrząc w dal widzę przestrzeń



Niczym nie ograniczoną przestrzeń...


Czy wiesz, że czasem ludzie płaczą deszczem, wsłuchalując się wkrople możesz usłyszeć ile spada z nich cierpienia...
Zupełnie jak z Ciebie czy ze mnie, zupełnie za każdym razem gdy płaczesz...



Nie chcę byś się bała, ale miała światły i otwarty umysł. Byś była bohaterka, która nie boi się pomagać innym ludziom - tak właśnie to jest bohaterstwo.

Chciała bym Ci pokazać, choć chyba już wiesz - że świat jest ogromny.

I mimo, że jest w tak gigantycznym rozmiarze wiedz że nie ma granic - te granice stworzyli ludzie.


Pragnęła bym, żebyście patrząc widzieli to co ja - tylko przestrzeń - a w niej miejsce dla nas, dla nich, dla tych i tamtych, dla wszystkich.

Chciała bym jako matka pokazać Wam, że wasza wyobraźnia, pragnienia, marzenia nie mają żadnych ograniczeń. 

Wasza odwaga niech popycha Was coraz dalej i dalej do wypatrzonego celu...





Ludzie mieli kiedyś taki sen, takie niespełnione marzenie - o świecie bez granic i podziałów, bez wyznań, poglądów i ideaologi.

Gdzie każdy byłby częścią czegoś wspólnego, pięknego bo zbudowanego ze mnie i z Ciebie, z nas wszystkich.

Jeśli nawet to utopia to przecież nikt nie może zakazać Wam marzyć i myśleć.

Nikt nie może Wam kazać przestać być sobą i się zmienić, nikt prócz samych Was...



Nie musisz mi pokazywać widzę i się zachwycam.

Bo jeśli jesteśmy doskonałym matematycznym rownaniem - uwzgledniajacym wszystkie sumy i różnice, ułamki i procenty, mnożenie i dzielenie

Jeśli to co nas tworzy to czysta arytmetyka ludzi - tych którzy przychodzą, tych którzy odchodzą i tych którzy są.

Jeśli nasze życie to wszystkie te ich doświadczenia zostawienie w naszym równaniu, wszystkie pierwiastki i ułamki ich samych, które zebraliśmy, przyswoilismy i wdrożyliśmy w siebie.

Jeśli budują nas te ludzkie liczby, to chciała bym powiedzieć, że równanie naszego życia udało się rozwiązać, a to co zostało na końcu to my sami ulepieni z tego co najlepsze dla nas bo to właśnie przyswoilismy.

Zapamietujemy więc ludzi obecnych w naszym życiu jak w łańcuchu dna, splatamy z nich siebie samych...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz