Social bar

niedziela, 29 stycznia 2017

Ahh ten smok...





Mieszkając w Krakowie od dziecka słyszałam bajkę o smoku Wawelskim. Smoków, więc się nie bałam - do czasu aż zaczął atakować nasz układ oddechowy, oczy i skórę.

Hektorek nie przerwanie kaszlał i miał katar bezgorączkowo, kolejne lekarki mówiły osłuchowo jest w porządku to pewnie jakaś alergia. W środku zimy - myślałam na -20 stopni?? Też jestem alergikiem i wiem, że takie rzeczy się nie zdarzają. 

My tez mieliśmy problemy z drogami oddechowymi, szczególnie zasypiając, w domu to był istny koncert kaszlu. W końcu padła decyzja kupujemy maski antysmogowe. Decyzja jak najbardziej trafiona bo już 2, 3 dni od ich ubrania wszystkie nasze objawy jak ręką odjął - czyli myślę działa...






Smog to nic innego jak wielka chmura zanieczyszczeń okalająca nasze miasta, miejscowości, wioski. To zanieczyszczone przez pyły i gazy powietrze atmosferyczne, które trafia prosto do naszych płuc i krwi. 

Smog utrzymuje się przy bezwietrznej pogodzie i wilgotnym powietrzu. Powstaje tylko i wyłącznie w skutek działalności człowieka 3% smogu to dym ze spalin samochodów, kolejne kilka procent dym z przemysłowych fabryk - które w większości posiadają świetne filtry, a cała reszta jest tym co puszczamy z dymem w naszych piecach!!! Czyli sami siebie trujemy...








U nas maski świetnie się sprawdzają, przede wszystkim chronią a i wyglądają nie najgorzej.

Pamiętajcie, żeby sprawdzać stężenie pyłów przed wyjściem z domu, dbajcie o siebie. Mamy nie wychodźcie ze swoimi maluszkami jeśli nie musicie, zasłaniajcie im buzie.

Szkodliwe pierwiastki zawarte w smogowym powietrzu podrażniają skórę - w przypadku Hektorka chorego na atopowe zapalenie jest to po prostu niebezpieczne. 
Ochrona układu oddechowego to jednak nie wszystko, smogowe powietrze wdziera się również do oczu drażniąc je, dlatego zalecane jest chodzenie w okularach.






Jakiś czas temu czytałam książkę, w której ludzie nie znali słońca, a twarze i oczy musieli chronić maskami filtrującymi trujące powietrze. Czy nasze dzieci doczekają takich czasów, kiedy zdrowiej będzie siedzieć w domu, niż wyjść na spacer?? Czy każda wycieczka na sanki będzie kojarzyć im się z oddychaniem przez filtr??

Jaką zapewnimy im przyszłość zależy tylko od nas bo to w naszych rękach jest "jutro"....





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz