Czyli trochę historii...
Pochowano tu 522 Brytyjczyków, w ogromnej przewadze żołnierzy ale też i cywilów. Wszyscy zginęli w czasie II wojny światowej. Większość z nich to piloci, zestrzeleni w czasie lotów ze zrzutami, dla walczącej Warszawy.
Jest coś niezwykle urokliwego w tym miejscu. Chyba jak we wszystkich angielskich cmentarzach, tak różnych od tych naszych - polskich. Wyjątkowa prostota i elegancja wprawiają w zadumę. Surowe płyty nagrobne postawione wprost na samej ziemi, z wyrytymi nazwiskami i symbolami pułków. Majstersztyk. I kontrast, naprawdę duży, patrząc na nasze okazałe grobowce, z najdroższych kamieni, sięgające wprost do nieba...
Jeśli będziecie w Krakowie, zaglądnijcie tu koniecznie, jeśli tu mieszkacie odwiedźcie to wyjątkowe miejsce. I zapalcie świeczkę, tym co zginęli na obcej ziemi, z dala od ojczyzny, w której często o nich już nikt nie pamięta...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz