U nas sprawa z jedzeniem ma się tak: spróbować jasne, ale zjeść już nie koniecznie. No chyba, że jedzenie rodziców :)
Hektorek raczej nie jest smakoszem gotowych słoiczków. Kilka łyżeczek zje a później chce popić mleka. Nie ma więc opcji zjedzenie pełnego posiłku. Za to z chęcią i zainteresowaniem śledzi co się dzieje u nas na talerzach i dlaczego np. ta łyżka zmierza do buzi Taty a nie mojej ??
Staramy się dawać mu wszystko do skosztowania, żeby popróbował nowych smaków. Oczywiście w granicach rozsądku i zaznaczając jednocześnie, że jest to mała degustacja.
Sytuacja się nie ma lepiej jeśli chodzi o picie. Pić wodę to i owszem, ale z butelki jak rodzice. I tu pojawia się następnym problem bo Hektorek zdecydowanie gardzi butelką do karmienia. Może to kwestia, że nie korzystał ze smoczka i nie wie jak to robić, a może po prostu zadecydował, że od razu będzie pił z kubeczka :)
Zasięgając fachowej opinii, w książkach wyczytałam że nie ma to znaczenia czy Twoje dziecko nauczy się pić z kubeczka mając 6 miesięcy czy dopiero 20. Ważne ze zrobi to tak czy inaczej.
Ale i tak moja stopa smakuje najlepiej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz