Piszę tego posta wdychając zapach świerzych kwiatów, które pierwszy raz dostałam od Ciebie. Kwiatki są z ogródka Babci, zerwałeś je z Tatą trochę nie legalnie - przepraszamy Babciu - ale czuje się nie zwykle dumna wdychając zapach pierwszego bukietu od Ciebie.
To Ty uczyniłeś mnie Mamą, zmieniłeś na zawsze moje życie, pokazując mi inny, niezwykle wymagający i wspaniały świat.
Czasem mnie złościsz, przeklinam pod nosem, czasem mam Cię trochę dość, szczególnie teraz gdy nauczyłeś się nowego słowa: TYLKO i chodzisz wszędzie za mną wołając TYLKO Mamusia.
Imponuje mi to i mimo, że męczy - to przyjemnie drapie moje ego.
Jesteś najwspanialszym cudem jaki spotkał mnie w życiu.
Dużo rozmawiamy, na błache i egzystencjalne tematy, opowiadam Ci o Bogu, zasadach korzystania z nocnika, owadach i ludzkich emocjach.
Przy Tobie poznaje się na nowo, w rolach zaskakującyh i ekscytujących zarazem. Wspaniale jest być Twoim całym światem.
Uwielbiam jak zasypiasz, bezgranicznie ufając że Cię przed wszystkim obronię.
Codziennie doroślejesz - mówisz nie DZIDZIUŚ - CHOPAK.
A ja Cię podziwiam.
Nie lubię rano wstawać, Ty też nie dlatego trochę spóźniamy się do przedszkola. I mimo, że potem jest czas tylko dla mnie, to tęsknię ogromnie za Tobą i stawiam wszystko na głowie, żeby nie spóźnić się nawet minuty, żebyś nie czekał, bo przecież ufasz mi tak bezgranicznie...
Mówią, że to długo nie potrwa, że za pół roku stracisz już mną zainteresowanie. W końcu będziesz już dużym chłopakiem i spędzanie czasu ze mną już nie będzie tak atrakcyjne.
OK, karmię się więc tymi chwilami, mogłabym o Tobie rozmawiać godzinami, nigdy nie nudzą moich rozmowców.
Wiem, że Kochasz - Tatusia, Dziadziów, Ciucię, Julcię i Dawida - czasem pieska Korę.
Ale wiem że teraz mówiąc Kocham mówisz Mama...
Ale wiem że teraz mówiąc Kocham mówisz Mama...
M jak Mama, jak Miłość...
Chwilo trwaj...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz