Uwielbiamy lato, ale czy potrafimy radzić sobie z przechowywaniem naturalnych witamin w naszym domu.
Zasady przechowywania w lodówce wszystkim fit maniakom są dobrze znane, ale czy modyfikujcie je w zależności od pory roku?? Ja tak.
Upalne lato to czas gdy moje warzywa wędrują z szuflad na najwyższą półkę. A do dlatego, że temperatura tam jest niższa niż w wymienionych szufladach, w których panuje ok 10 stopni.
W 30 stopniowe upały, wszystkie warzywa i owoce - z wyjątkiem cytrusów, wrzucam do lodówki, inaczej psują się niemiłosiernie szybko.
W zimę przechowuję je w chłodnym miejscu, na półce pod oknem.
Porządek w lodówce to moja mała obsesja, nie wystarczy wrzucić do niej jedzenia, trzeba jeszcze odpowiednio je rozmieścić, żeby zachowało świeżość i wartości odżywcze.
Trzymając owoce w dolnej szufladzie pamiętajmy, żeby wyłożyć ją papierowym ręcznikiem, który pochłonie nadmiar wilgoci.
Całe i nie krojone warzywa, przechowujemy luzem, aby miały stały dostęp światła i powietrza.
Mało trwałe owoce - sezonowe - borówki, truskawki, maliny myjemy dopiero po wyjęciu z lodówki.
W naszej lodówce miejsca nie powinny znaleźć gruszki ani jabłka, oraz warzywa i owoce które chcemy zmusić do szybszego dojrzewania.
I teraz moja rada dla wszystkich posiadających małe Krewetki. Mój sposób na warzywa jest taki - kupuję świeże, od razu kroję i wrzucam w pudełeczku do lodówki.
Owoce obieram, tak żeby byłe gotowe do spożycia.
Powód jest banalnie prosty - oszczędność czasu i nerwów.
Bo jak słyszę Mamusia dać czeleśnie, tluśkawki czy paplykę to mam już gotową przekąskę do podania.
Jeśli brakuje mi jakiegoś warzywka do śniadania, czy gotowania mam już je obrona i pokrojone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz