Nasza przygoda z chustą dopiero się zaczyna. Uczymy się wiązań, poznajemy ten magiczny przedmiot tak ułatwiający nam życie.
Kategorie
czwartek, 31 lipca 2014
niedziela, 27 lipca 2014
Niedziela leniwca
Niedziela to zawsze dla nas reset po całym tygodniu. Nie było inaczej i tym razem szczególnie, że pogoda nas nie oszczędzała. Na szczęście Hektorek już jakiś czas temu dostał od Cioci super basenik, więc była wreszcie opcja żeby go przetestować.
piątek, 25 lipca 2014
Jedz i Begaj
To opowieść dla ludzi którzy zatrzymali się w miejscu. Podróż do specyficznego świata ultramaratończyków, ale i w głąb siebie.
piątek, 18 lipca 2014
Literka H
Wreszcie jest Hektorkowa literka :)
To śliczna poduszeczka, ręcznie robiona z wyhaftowanym imieniem naszej Krewetki.
sobota, 12 lipca 2014
Trening z dzidziusiem na siłowni
Wreszcie udało mi się zorganizować i obfotografować nasz trening z Krewetką na siłowni. Na szczęście Hektorek jest już na tyle duży, że spokojnie możemy go zabierać, mało tego nie muszę już z nim ćwiczyć i wykorzystywać jego słodkiego ciężaru :) Odkąd zaczął delikatnie się przemieszczać ( tak zaczyna pełzać-raczkować) spokojnie jest w stanie się sobą zająć, będąc na ziemi, wszystko go interesuje i co chwile zmienia kierunek poruszania się. Ale oczywiście Mamusia ma go cały czas na oku.
Jeśli tak jak ja jesteś uwiązane drogie Mamy do swoich maleństw, nie macie z kim ich zostawić, albo nie możecie bo strasznie krzyczą ;) Mimo to chciałybyście iść na siłownie i poćwiczyć to właśnie jest trening dla Was.
wtorek, 8 lipca 2014
Dziewczyny Wojenne
niedziela, 6 lipca 2014
Targ śniadaniowy
W tą jakże super upalną niedzielę wybraliśmy się na targ śniadaniowy. Gdyby nie żar lejący się z nieba zostalibyśmy na pewno dłużej. A tak to tylko szybkie zakupy i do domku. Nasza kochana Krewetka nie toleruje upałów i jazdy wózkiem, chociaż to pierwsze znosi zdecydowanie dzielniej ;)
Jeśli zastanawiacie się jak fajnie spędzić sobotnie lub niedzielne przedpołudnie to Targ Śniadaniowy jest najlepszym rozwiązaniem. Na stronie fb https://www.facebook.com/targsniadaniowywkrakowie?fref=ts cały czas aktualizowane są listy wystawców, świeże zdjęcia serwowanych smakołyków i dodatkowych atrakcji. I tak na przykład w tamtym tygodniu załapaliśmy się z Hektorkiem na pokaz hustonoszenia ( ale o tym w osobnym poście ).
Smacznie pozdrawiamy :)
Smacznie pozdrawiamy :)
środa, 2 lipca 2014
Samodzielny w jedzeniu
O tym, że Hektorek je z nami już na pewno wiecie. Ale to, że je sobie całkiem sam to już zupełna nowość.
Czytam właśnie świetną książkę kucharską dla niemowlaków i ich rodzin ( "Bobas lubi wybór" G. Rapley T. Murkett - recenzja wkrótce ). Zasady żywienia, które tam odkryłam ściśle pokrywają się z naszymi. No ale do rzeczy. Najważniejsze jest aby młody półroczny człowiek zaczął kojarzyć, że sam odpowiada za zaspokajanie swojego apetytu, je tyle ile potrzebuje i to samo co rodzice. Pomijamy więc etap papko-słoików, którymi nasza krewetka i tak cały czas pluje, a karmimy maluszka warzywami, owocami, mięskiem pokrojonymi w słupki, które sam może włożyć sobie do buzi i pociamkać.
Na razie testujemy tą metodę, pierwszy obiad za nami. Powiem tak masa radości i jeszcze więcej sprzątania, ale naprawdę warto, polecamy :)
wtorek, 1 lipca 2014
Pół roku Krewetki :)
Chciałoby się powiedzieć ojej jak ten czas leci. Jeszcze nie dawno chodziłam z Hektorkiem w brzuszku, a tu proszę nasz synek powoli zmienia się z niemowlaka w malutkiego chłopca. Potrafi już dość konkretnie domagać się swojego, ma ulubione zabawki, nie chce raczkować i jest mała małpką uczepioną mamy :)
To też pół roku mojego macierzyństwa. To nie jest tak, że jestem super power-mamą i zawsze wszystko mi się udaje. To też nie jest tak, że od początku zakochałam się w naszej Krewetce. Ta miłość przyszła z czasem, odkrywam ją każdego dnia jeszcze mocniejszą. To uczucie cały czas mnie zaskakuje. Wiem, że jestem nadopiekuńcza, ze przesadzam, że nie potrafię zostawić Hektorka nawet na chwilę. To zabawne, że odnajduję w sobie cechy mojej Mamy, którą zawsze krytykowałam, za nadopiekuńczość i bezgranicznie poświęcenie rodzinie. A teraz robię dokładnie to samo, chociaż jak mówi mój narzeczony na szczęście w okrojonej wersji :)
Jeśli ktoś tego nie doświadczył to nigdy nie zrozumie jakim wielkim szczęściem i darem jest posiadanie takiej małej, nieznośnej krewetki, stworzonej z wielkiej miłości jej rodziców...
To też pół roku mojego macierzyństwa. To nie jest tak, że jestem super power-mamą i zawsze wszystko mi się udaje. To też nie jest tak, że od początku zakochałam się w naszej Krewetce. Ta miłość przyszła z czasem, odkrywam ją każdego dnia jeszcze mocniejszą. To uczucie cały czas mnie zaskakuje. Wiem, że jestem nadopiekuńcza, ze przesadzam, że nie potrafię zostawić Hektorka nawet na chwilę. To zabawne, że odnajduję w sobie cechy mojej Mamy, którą zawsze krytykowałam, za nadopiekuńczość i bezgranicznie poświęcenie rodzinie. A teraz robię dokładnie to samo, chociaż jak mówi mój narzeczony na szczęście w okrojonej wersji :)
Jeśli ktoś tego nie doświadczył to nigdy nie zrozumie jakim wielkim szczęściem i darem jest posiadanie takiej małej, nieznośnej krewetki, stworzonej z wielkiej miłości jej rodziców...
Subskrybuj:
Posty (Atom)